Po pierwszym secie kibice oraz sami zawodnicy UKS 9 spodziewali się gładkiego zwycięstwa w całym spotkaniu. Leszczynianie bardzo pewnie zwyciężyli 25:12. Nieco bardziej podopieczni Roberta Klimkowskiego musieli się napocić w drugiej partii wygranej do 22. Kryzys dopadł nasz zespół w trzeciej odsłonie. Wrześnianie gładko zwyciężyli 25:15 i przedłużyli swoje szanse na doprowadzenie do tie breaka. Sztuka ta ostatecznie im się nie udała, ponieważ pomarańczowo-czarni kolejną partię rozstrzygnęli na własną korzyść triumfując w całym spotkaniu 3:1. - Taki jest urok siatkówki. Gdy za łatwo wygrywa się pierwszego seta, to na drugiego wychodzi się mniej skoncentrowanym. Dla nas jednak najważniejsze jest to, że mogliśmy dzisiaj rotować składem i to był nasz cel na ten mecz - mówił tuż po sobotnim spotkaniu Bartosz Gadkowski - atakujący UKS 9 Leszno.
W tegorocznych rozgrywkach III ligi leszczynianie występują w grupie A. W poprzednich latach nasz zespół z różnym skutkiem rywalizował z drużynami z grupy B. O porównanie ekip występujących w obu tych grupach poprosiliśmy naszego rozmówcę. - Ciężko jest ocenić obie grupy. Wydaję mi się, że nieco łatwiej jest w grupie A. Wszystko ze względu na drużyny juniorskie, które tutaj grają. Widać jednak, że każda z tych ekip potrafiła urwać nam seta i postawić trudne warunki na parkiecie - stwierdził Gadkowski.
Pomarańczowo-czarni są już pewni zajęcia drugiego miejsca w swojej grupie. Oznacza to, że w pierwszej rundzie play-off przyjdzie im mierzyć się z MUKS-em AMBER Kalisz, który zdominował rywalizację w grupie B. - Na pewno nie boimy się gry z Kaliszem. Założenie jest taki, aby się im mocno postawić. Mamy dużo czasu, żeby przygotować się do tego dwumeczu i zobaczymy co z tego wyjdzie - zakończył jeden z liderów Dziewiątki.