Po pierwszej kwarcie kibice biało-niebieskich mogli być nieco zmartwieni wynikiem. Ich ulubieńcy tracili do rywali pięć punktów. Druga ćwiartka rozpoczęła się od trójki Gerarda Świerczyka. Przykład z popularnego "Gerry'ego" wzięli również pozostali zawodnicy, dzięki czemu po 20 minutach gry licznik gospodarzy wskazywał 40 "oczek". Po przeciwnej stronie barykady rosły natomiast problemy. Jednym z nich była absencja Karola Obarka, który mimo obecności i intensywnej rozgrzewki ani na moment nie pojawił się na parkiecie.
W jeszcze większe tarapaty lublinianie wpadli w trzeciej kwarcie. Wtedy swoje najcięższe działa wytoczyli dowódcy rydzyńskiej ofensywy - Kamil Chanas oraz Dawid Bręk. Głównie za sprawą tej dwójki gospodarze po 30 minutach prowadzili już 76:59. Nauczeni doświadczeniem sprzed tygodnia Rycerze nie stracili koncentracji w IV kwarcie, a co najważniejsze potrafili utrzymać wypracowaną wcześniej przewagę.
W ostatecznym rozrachunku Rycerze pokonali UNB AZS UMCS Start różnicą 15 punktów. Trzecie, decydujące o awansie do finału II ligi starcie zaplanowano na środę, na godzinę 18:00.
Punkty dla Rycerzy zdobywali: Kamil Chanas 27, Dawid Bręk 22, Maciej Rostalski i Szymon Milczyński po 12, Adam Nawrocki 8, Gerard Świerczyk 7, Mateusz Bręk 5, Michał Samolak 4.
Rycerze Rydzyna 97:82 AZS UMCS Start Lublin (19:24, 27:16, 30:19, 21:23)
fot. fan page RegionBasket na Facebooku