Konfrontację z ekipą z Podkarpacia leszczynianie rozpoczęli od prowadzenia 13:2. Krośnianie z takiego stanu rzeczy otrząsnęli się jeszcze przed końcem pierwszej kwarty. Ta zakończyła się wynikiem 23:20.
Na początku drugiego rozdania ponownie inicjatywę przejęli miejscowi. Tym razem ich dominacja trwała jednak pełne 10 minut. Spora w tym zasługa Kamila Chanasa, który nie mylił się w rzutach zza łuku. Przykład ze swojego lidera wzięli również Nikodem Sirijatowicz i Radosław Trubacz, dzięki czemu Polonia na przerwę schodziła z trzynastoma punktami zapasu.
Zmiana połów przyniosła nieco lepszą postawę przyjezdnych. Ich strata po 30 minutach zmalała do 9 "oczek".
Jeszcze lepiej z perspektywy Miasta Szkła rezultat spotkania zaczął wyglądać na początku 4 kwarty. Trafienie Juliana Jasińskiego sprawiło, że leszczynianie nadal wygrywali, ale już tylko 67:65.
Najbliżej dopadnięcia Timeout Polonii podopieczni Marcina Radomskiego byli półtorej minuty przed końcem spotkania. Punkt straty do Polonii oraz przechwyt nie przełożyły się jednak na pierwsze w tym meczu prowadzenie Miasta Szkła. Bohaterem gospodarzy okazał się Hubert Pabian, który w 38 sekund zdobył 6 punktów pieczętując w ten sposób wygraną swojego zespołu.
Ostatecznie Timeout Polonia 1912 Leszno zwyciężyła Miasto Szkła Krosno 79:71 zachowując w ten sposób realne szanse na awans do fazy play-off.
Punkty dla Timeout Polonii zdobywali: Kamil Chanas 23, Radosław Trubacz 14, Nikodem Sirijatowicz 13, Hubert Pabian 10, Michał Jodłowski 7, Dawid Sączewski i Szymon Milczyński po 6.
Timeout Polonia Leszno 79:71 Miasto Szkła Krosno (23:20, 26:16, 16:20, 14:15)