O problemie jaki zauważyła na ścieżce rowerowej biegnącej pomiędzy Mórkowem a skrzyżowaniem w kierunku Smyczyny poinformowała na wczorajszej sesji Rady Gminy Lipno radna Halina Kowalczyk.
- Nie wiem czy ktoś z państwa przejeżdżał w trakcie ostatnich deszczowych dni nową ścieżką rowerową? Myślę, że nikt z państwa się tam nie wybrał, ja przejeżdżałam tamtędy samochodem i zauważyłam iż część tej ścieżki była zalana. Na odcinku od Nowicjatu Towarzystwa Chrystusowego do skrzyżowania w kierunku Smycznyny zalegało tam około 30 centymetrów wody – mówiła radna. – Nie wiem czy jest podłączona instalacja deszczowa, ale moim zdaniem rozwiązanie iż ścieżka jest poniżej pól i drogi jest nielogiczne.
Jak wyjaśniał wójt Jacek Karmiński gmina Lipno nie była inwestorem i nie może wpływać bezpośrednio na wykonawcę tej ścieżki rowerowej. Zarządcą tej drogi jest starostwo powiatowe i działania władz gminy ograniczają się tylko do przekazywania uwag. Zupełnie inną sprawę dotyczącą tej ścieżki poruszył także przewodniczący Rady Gminy Andrzej Michalski.
- Ja tylko mogę dodać, że wszyscy mieszkańcy szanują tę ścieżkę rowerową, która właściwie jeszcze nie została oddana. Wyobraźcie sobie państwo, że byłem świadkiem jak kombajn przejeżdżał jednym kołem po tej ścieżce. Żałuje, że jechałem motorem i nie miałem możliwości żeby zrobić zdjęcie – zwracał uwagę przewodniczący.
Sołtysi zwrócili uwagę, że ścieżka powstała w wyniku zasypania rowu melioracyjnego, zupełnie inaczej niż chociażby trasa w kierunku Kąkolewa, gdzie ich zdaniem, powstały odpowiednie zjazdy dla maszyn rolniczych. Cała dyskusja dostępna w materiale wideo.
(olek/ wideo: koper/ foto: powiat leszczyński)