Wyjazdowa niemoc leszczyńskich koszykarzy trwała od początku sezonu. Poloniści przegrywali kolejno w Poznaniu, Kołobrzegu oraz Krośnie. Przełamanie przyszło dopiero w sobotę przy okazji pojedynku z wyżej notowanym Sokołem Łańcut.
Gospodarze co prawda lepiej weszli w mecz, bowiem rozpoczęli od prowadzenia 5:0. Po pierwszej kwarcie to jednak goście z Leszna prowadzili 21:16. W połowie drugiej kwarty po trafieniu Stanferda Sanny'ego biało-czerwoni mieli na swoim koncie sześć punktów więcej niż miejscowi. Udana końcówka Sokoła sprawiła, że po 20 minutach gry obie ekipy miały na swoim koncie po 43 punkty.
Po zmianie stron gra Timeout Polonii nieco się posypała. Czterominutową, strzelecką niemoc naszego zespołu przełamał dopiero Jakub Krawczyk. Podobny kryzys dopadł pod koniec kwarty podopiecznych Dariusza Kaszowskiego. Pozwoliło to leszczynianom odrobić część strat, przez co przed ostatnią kwartą tracili do żółto-czarnych zaledwie 3 "oczka". W ostatniej odsłonie gości do zwycięstwa poprowadził Radosław Trubacz. 25-latek trafił cztery raz zza linii 6,75. Na minutę przed końcem spotkania wychowanek Zastalu Zielona Góra po trafieniu z linii rzutów osobistych wyprowadził swój zespół na prowadzenie 86:79. Kolejne dwa punkty do dorobku leszczynian dołożył Krawczyk, dzięki czemu na 40 sekund przed końcem poloniści mieli na swoim koncie 9 punktów więcej niż gospodarze. Ci jednak nie zamierzali odpuszczać. O emocje do ostatniej chwili zatroszczyli się Piotr Wieloch i Bartłomiej Karolak, którzy przez pół minuty zdobyli aż 8 "oczek". Nie wystarczyło to jednak do pokonania Timeout Polonii. Leszczynianie triumfowali ostatecznie 89:87 odnosząc w ten sposób pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo.
Punkty dla Timeout Polonii zdobyli: Kamil Chanas 20, Hubert Pabian 18, Radosław Trubacz 16, Stanferd Sanny 10, Jakub Krawczyk 9, Szymon Milczyński 7, Nikodem Sirijatowicz 4, Michał Samolak 3, Filip Pruefer 2.
Rawlplug Sokół Łańcut 87:89 Timeout Polonia 1912 Leszno (16:21, 27:22, 21:18, 23:28)
fot. fan page Polonii Leszno na facebooku