Gra leszczynian od samego początku sobotniej konfrontacji pozostawiała wiele do życzenia. Jednak futsal to gra błędów, a ten najpoważniejszy jeszcze w pierwszej połowie popełnili gospodarze. Po faulu na Hubercie Olszaku pierwszą bramkę w oficjalnym spotkaniu biało-czerwonych zdobył Sebastian Wojciechowski. Mający ogromne problemy w tym spotkaniu podopieczni Tomasza Trznadla skupili się na defensywie co wystarczyło, aby prowadzić po pierwszej połowie 1:0.
W drugiej części kompletnie zdominowani przez gospodarzy leszczynianie popełniali coraz więcej błędów. Skutek takiej, a nie innej postawy naszego zespołu mógł być tylko jeden. W 24 minucie do wyrównania doprowadził Mateusz Waszak. Na szczęście dla futsalistów z Leszna było to jedyne trafienie jakie tego dnia zanotowali torunianie, którzy niedzielny remis mogą odbierać w kategorii porażki.
Szansa na rehabilitację dla leszczynian nadejdzie już w środę. Tego dnia do hali Trapez zawita ekipa Red Devils Chojnice, z którą dwa sezony temu nasz zespół rywalizował na parkietach 1. Polskiej Ligi Futsalu.